Gdyby cisza była kolorem, to jakim? – zadał sobie flaner pytanie. Cisza to abstrakcyjne pojęcie, które nie jest bezpośrednio związane z kolorem w sensie wizualnym. Jednakże w poetyckim lub symbolicznym kontekście, cisza jest zazwyczaj – i przez większość – utożsamiana z kolorem białym lub jasnym odcieniem niebieskiego. Biały symbolizuje czystość, spokój i niewinność. Nawet demonstracje bez słów (np. przeciwko przemocy) są zwane białymi marszami. Natomiast niebieski jest kojarzony z klarownym niebem, co może odzwierciedlać bezdźwięczny spokój. Jednak to subiektywna interpretacja i każdy może inaczej postrzegać ciszę.
Nie ma jednego koloru, którym można by bezwzględnie opisać ciszę, ponieważ jest to bardziej kwestia uczuć i symboliki niż konkretnego koloru. Dlatego flaner – na przekór bieli i błękitowi pogodnego dnia, które zazwyczaj są pierwszym skojarzeniem ciszy – przyodział czarny frak i udał się po zmierzchu na poszukiwanie koloru ciszy w Pszczynie. W ciemności, bo cisza wtedy smakuje o wiele lepiej.
Zamek w Pszczynie obecny kształt zawdzięcza przebudowie z XIX wieku w stylu francuskiego baroku z czasów Ludwika XIII, co pokazuje jak kultura francuska ma ogromne oddziaływanie na Stary Kontynent. Natomiast parkowe otoczenie z bajkowym krajobrazem utrzymane jest w stylu angielskim. Najsłynniejszą lokatorką pałacu była Maria Teresa Oliwia Hochberg von Pless – znana jako Daisy, a najsłynniejszym gościem – Cesarz Niemiec Wilhelm II. Monarcha zaprosił tam nawet Wojciecha Kossaka, u którego chciał zamówić obraz przedstawiający go w towarzystwie najwybitniejszych wodzów swojej armii. Do zamówienia ostatecznie nie doszło, ale malarz tak opisał zamek w swoich pamiętnikach:
Zamek piastowski w Pszczynie dotyka samego środka miasteczka, nie jest zbyt duży, ma jednak wiele charakteru – co w nim jednak najpiękniejsze, to to, że z tarasów zamkowych schodzi się wprost w ogromny bez końca zwierzyniec, za którym jeszcze bezmierne ciągną się lasy. Komnaty są ogromne i nawet gościnne pokoje urządzone są z przepychem nadzwyczajnym.
Zespół pałacowo-parkowy znajduje się na uboczu, dlatego staje się najlepszym miejscem do poszukiwania ciszy. Ludzie z założenia nie odwiedzają takich miejsc, aby zachowywać się hałaśliwie. I tak flaner, tuż po wyczekiwanym zachodzie słońca, kiedy nastała klimatyczna ciemność, przystanął przed głównym wejściem do pałacu, gdzie akurat odbywała się konferencja naukowa. Uczestnicy tej imprezy, wchodząc i wychodząc, pozdrawiali flanera niczym gospodarza rezydencji.
Żyjemy w bardzo głośnym i przytłaczająco rozpraszającym środowisku miejskim, a znalezienie miejsc i chwili ciszy staje się coraz trudniejsze.Czy życie w ciągłym hałasie, zamieszaniu może negatywnie wpływać na nasze zdrowie? Niestety, tak. I to zdecydowanie. Światowa Organizacja Zdrowia w swoim raporcie nazwała zanieczyszczenie hałasem nowoczesną plagą, stwierdzając, że:
istnieje wiele dowodów, że ekspozycja na hałas środowiskowy ma negatywny wpływ na zdrowie ludności.
Codziennie nasze, delikatne z natury, uszy są narażone na dźwięki muzyki, telewizji, wiadomości radiowych, komunikatów z głośników, remontów, a do tego dochodzi mnóstwo dźwięków, które tworzymy w naszych własnych głowach. Ile razy po usłyszeniu jakiejś trywialnej piosenki, zostaje ona nam „złośliwie” w głowie?
Zastanówmy się przez chwilę: ile czasu każdego dnia spędzamy w całkowitej ciszy i spokoju ducha? Prawdopodobnie bardzo mało. W miarę jak nasze środowisko, zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne, staje się coraz bardziej głośne, nieustannie rośnie liczba osób, które zaczynają doceniać wartość i walory ciszy. Dla niektórych wystarcza już kilkanaście minut wyciszenia każdego ranka, podczas gdy inni decydują się na dłuższy detoks od hałasu. Kolejni odwiedzają budynki sakralne, których w Pszczynie również nie brakuje, aby tam pobyć w ciszy i odosobnieniu.
Oto kilka naukowych przesłanek, które wskazują, że cisza korzystnie wpływa na nasz mózg, a czas spędzony w ciszy może sprawić, że będziemy mniej zestresowani, bardziej skoncentrowani i kreatywni.
Cisza – lekarstwo na stres
Florence Nightingale, angielska pielęgniarka i działaczka społeczna z XIX wieku, mądrze zauważyła, że:
niepotrzebny, silny hałas powoduje psychiczne cierpienie pacjentów i niekorzystnie wpływa na ich samopoczucie i komfort pobytu w szpitalu.
Jej opinia opierała się na przekonaniu, że zbędne dźwięki mogą wywołać stres, zaburzenia snu i pogorszyć stan zdrowia pacjentów. Jednym z jej kanonów pielęgniarstwa, opisanych w książce „Notes on Nursing”, było zapewnienie pacjentom ciszy i spokoju.
Badania dowodzą, że zanieczyszczenie hałasem ma negatywny wpływ na zdrowie. Regularne wystawienie się na hałas przez długi czas może prowadzić do wzrostu ciśnienia krwi, zwiększenia ryzyka zawału serca oraz stopniowego uszkadzania słuchu. Głośne dźwięki podnoszą poziom stresu poprzez aktywację ciała migdałowatego w mózgu i wydzielanie kortyzolu, hormonu stresu.
Niezależne badania przeprowadzone przez dr. Craiga Zimringa w 2004 roku sugerują, że wyższy poziom hałasu w oddziałach intensywnej opieki noworodkowej prowadził do podwyższenia ciśnienia krwi, zwiększenia częstości akcji serca i zaburzeń snu u małych pacjentów. W przeciwnym kierunku działa cisza. Badania opublikowane w 2006 roku w czasopiśmie „Heart” wykazały, że dwie minuty ciszy są bardziej relaksujące niż słuchanie „relaksującej” muzyki. Cisza ma zdolność uwalniania umysłu i ciała od napięcia oraz stresu.
Mowa jest srebrem, a milczenie złotem
W naszym codziennym życiu bombardowani jesteśmy bodźcami z każdej strony. Kiedy w końcu udaje się nam uciec od tego natłoku dźwięków i zakłóceń, nasz mózg ma możliwość regeneracji. W dzisiejszym świecie, który wymaga od nas ciągłej uwagi, kora przedczołowa mózgu jest szczególnie obciążona. To obszar odpowiedzialny za intensywne myślenie, podejmowanie decyzji oraz rozwiązywanie problemów. W efekcie nasza uwaga staje się coraz bardziej rozproszona, a my odczuwamy roztargnienie, psychiczne zmęczenie, trudności w koncentracji oraz w generowaniu nowych pomysłów.
Teoria uważności podpowiada jednak, że mózg ma zdolność do regeneracji po wyczerpującym okresie obciążenia bodźcami, szczególnie w otoczeniu o mniejszej ilości sensorycznych zakłóceń. Cisza, na przykład podczas samotnego spaceru wśród przyrody, pozwala mózgowi przestać się bronić przed nadmiarem bodźców sensorycznych. W ten sposób daje się odnowić wykorzystane zasoby poznawcze.
Tryb domyślNy mózgu
Domyślny tryb pracy mózgu opiera się na sieci DMN (default mode network), która paradoksalnie wykazuje większą aktywność w stanie spoczynku niż podczas wykonywania skomplikowanych czynności poznawczych. Sieć DMN aktywuje się, gdy angażujemy się w refleksję nad samym sobą, oddając się marzeniom, medytacji, fantazjowaniu o przyszłości lub po prostu pozwalając naszym umysłom na swobodne błądzenie. Kiedy mózg jest bezczynny i wolny od bodźców zewnętrznych, otwiera się przed nami przestrzeń do eksploracji naszych wewnętrznych myśli, emocji, wspomnień i pomysłów.
Jaki jest zysk z takich chwil? Dopuszczenie się sam na sam z własnymi myślami pomaga nam zrozumieć głębsze znaczenie naszych doświadczeń, rozwijać empatię wobec innych, stwarza przestrzeń dla twórczości oraz umożliwia refleksję nad naszymi stanami psychicznymi i emocjonalnymi. Jednak aby osiągnąć ten stan, konieczne jest oderwanie się od zakłóceń, które utrzymują nas w powierzchownych obszarach mózgu. Jednym z efektywnych sposobów osiągnięcia tego celu jest właśnie przebywanie w ciszy.
Tryb domyślny pracy mózgu sprzyja głębszym i bardziej twórczym myślom. Jak wyraził to Herman Melville:
Wszystkie głębokie myśli, tak samo jak wszystkie z nimi związane emocje, są poprzedzane ciszą.
Słowo klucz: regeneracja
Milczenie może dosłownie rozwijać nasz mózg. Badania na myszach, opublikowane w 2013 roku w czasopiśmie Brain Structure and Function, porównują wpływ szumu z otoczenia, białego szumu, dźwięku rozmów oraz ciszy na mózgi gryzoni. Mimo że naukowcy zamierzali wykorzystać w badaniu kontrolowaną ciszę, to okazało się, że dwie godziny ciszy dziennie doprowadziły do rozwoju nowych komórek w hipokampie – w kluczowym dla uczenia się, pamięci i emocji regionie mózgu.
Chociaż to dopiero początek badań, wyniki sugerują, że cisza może być terapeutyczna w stanach takich jak depresja i choroba Alzheimera, które są związane ze spadkiem tempa regeneracji (lub wręcz z degeneracją) neuronów w hipokampie.
A gdyby taK wszystko rzucić i wyjechać w Bieszczady?
To pytanie mogło zadać sobie wielu. Pokazuje pragnienie ucieczki od głośnego otoczenia miejskiego, na rzecz górskiego ukojenia. Co w górach jest tak fascynującego?
- Piękno Przyrody. Góry często cechuje spektakularna i dzika przyroda. Wysokie szczyty, głębokie doliny, imponujące wodospady i jeziora stanowią niezapomniane widoki, które przyciągają miłośników natury.
- Spokój i Cisza. W górach często panuje cisza i spokój. To idealne miejsce do ucieczki od miejskiego zgiełku i hałasu, co pozwala na relaks i regenerację.
- Wyzwanie Fizyczne. Góry stanowią wyzwanie dla zdolności fizycznych. Wspinaczka, piesze wędrówki i inne aktywności dostarczają przyjemności z pokonywania trudności oraz uczucia osiągnięcia celu.
- Bogactwo Kultury. W wielu regionach górskich istnieje bogata kultura i historia związana z górami. To miejsce narodzin legend, tradycji i unikalnej sztuki.
- Odludzie i Prywatność. Góry oferują miejsce do samotnych eskapad oraz odosobnienia od cywilizacji. Dla niektórych jest to sposób na odkrycie siebie i refleksję.
- Niezapomniane Widoki. Nie ma nic bardziej pociągającego niż widok z wysokiego szczytu górskiego. To uczucie bycia na szczycie świata może być niezwykle satysfakcjonujące.
- Przygoda i Ekscytacja. Dla wielu ludzi góry to miejsce ekscytujących przygód, od wspinaczki po narciarstwo, rafting czy jazdę na rowerze górskim.
- Mistycyzm i Duchowość. Dla niektórych góry mają znaczenie duchowe. Szczyty gór są często miejscami pielgrzymek i medytacji.
- Sezonowość. Każda pora roku nadaje górskim krajobrazom inne oblicze. Zimą to raj dla narciarzy, wiosną i latem pełne kolorów i kwiatów, a jesienią pięknie przebarwione liście dodają uroku.
- Wyjątkowe Wyzwania. Góry stawiają przed ludźmi wyjątkowe wyzwania, zarówno fizyczne, jak i psychiczne. To miejsce, gdzie można przetestować swoje ograniczenia i rozwijać się.