Łódź, jedno z najpiękniejszych i najważniejszych polskich industrialnych miast, od dawna jest symbolem wyjątkowej historii i niezwykłego rozwoju. Mimo że często kojarzona jest z dynamicznym przemysłem tekstylnym i monumentalnymi fabrykami, niewielu zdaje sobie sprawę, że Łódź kryje w swoich zakamarkach liczne ślady romantyzmu – epoki, która choć odległa w czasie, wciąż tętni życiem w sercu miasta.

Romantyzm nie ograniczał się jedynie do literatury i sztuki; to był okres, w którym obudzono ducha narodowego patriotyzmu i dążono do odkrycia kulturowych i historycznych korzeni. Łódź, choć często wiązana z przemysłem, ma w swojej historii wiele fascynujących aspektów romantycznego dziedzictwa, które flaner postanowił osobiście tam odkryć.

Historia

Pierwszym i najważniejszym dowodem na obecność romantyzmu w Łodzi jest jej historia. Początki rozwoju miasta datują się na początek XIX wieku, kiedy to powstała osada przemysłowa na terenach dawnych królewskich dóbr w Łagiewnikach, co samo w sobie jest wizją romantyczną. Rozwój Łodzi z miejsca położonego na uboczu do jednego z najważniejszych ośrodków przemysłowych w Europie jest opowieścią o marzeniach, determinacji i odwadze. Jest to opowieść o przedsiębiorczych ludziach, którzy podjęli wyzwanie i wzięli los w swoje ręce. Ta duchowa niezależność i wiara w możliwość stworzenia czegoś wielkiego to niewątpliwie romantyczne wartości.

Architektura i Zabytki

Podczas spaceru po Łodzi można dostrzec piękne przykłady architektury, które nawiązują do romantycznego ducha. Początkowe kamienice i pałace przypominające o narodowej historii oraz tradycji to wyrazisty ślad romantycznych ideałów. Przykładem jest Pałac Izraela Poznańskiego, który choć wpisuje się w historię przemysłu, miał w sobie także elementy romantycznej finezji architektonicznej.

Kultura i Sztuka

Romantyczne wartości i ideały wydobywają się także w sztuce i kulturze Łodzi. Muzea, galerie, teatry i festiwale kultury prezentują zarówno romantyczne tradycje, jak i nowoczesne podejście do dziedzictwa epoki romantyzmu.

Przyroda i Oaza Spokoju

Mimo że Łódź jest miastem przemysłowym, nie brakuje tu miejsc, w których można odpocząć i czerpać z kontaktu z przyrodą. Parki i ogrody miejskie oferują oazę spokoju, gdzie można odciąć się od zgiełku miejskiego życia i zanurzyć się w naturze – co zgodnie z romantycznymi ideałami bywa źródłem inspiracji.

Literackie Tradycje

Łódź, to miasto, gdzie przemysł i romantyzm splatają się w fascynującą całość. To miejsce, w którym można zanurzyć się w historii, kulturze i dziedzictwie romantycznej epoki, odkrywając nieoczekiwane fascynujące związki między dynamicznym przemysłem a duchowym dziedzictwem romantyzmu. Dla tych, którzy potrafią patrzeć szerzej niż na pierwszy rzut oka, Łódź to nie tylko miasto bawełnianej krainy, ale także romantyczna podróż w czasie i historii.

Rok 2022 upływał pod patronatem Romantyzmu Polskiego, dlatego w dalszej części artykułu – inspirowanego niesamowitą Łodzią – skupimy się na tej epoce. Warto również przeanalizować ten temat z punktu widzenia kraju, w którym się ona narodziła, czyli Niemiec.

W połowie ostatniej dekady XX wieku Maria Janion, znana badaczka polskiego romantyzmu, wysunęła tezę o zakończeniu dominacji romantycznego paradygmatu w polskiej kulturze. W swoim eseju pod znamiennym tytułem „Zmierzch paradygmatu,” Janion twierdziła, że stan „normalności,” który osiągnęła Polska w wyniku przełomu lat 1989/1990, osłabił wpływ romantyzmu jako systemu wartości i norm, które wcześniej podporządkowano naczelnemu celowi, jakim było odzyskanie niepodległości. W miarę jak społeczeństwo demokratyczne zaczęło się różnicować, uległa erozji pozycja dominującego, „romantycznego i symbolicznego” stylu kultury w Polsce, w którym główne znaczenie miały wartości duchowe takie jak ojczyzna, niepodległość, wolność i solidarność narodowa. Zaczęła się dekonstrukcja romantycznych mitów, a „mityczna przemoc” romantyzmu, polegająca na narzucaniu społeczeństwu określonych wzorców zachowań, ocenianych w kategoriach moralnych, uległa złamaniu.

Czy faktycznie romantyzm jako paradygmat kulturowy wyczerpał się zupełnie w Polsce? A co z romantyzmem we współczesnych Niemczech? Czy nadal pozostaje on ważnym składnikiem tożsamości kulturowej Niemców, czy może stał się jedynie szlagierem eksportowym i atrakcją turystyczną? To pytania, które stanowią punkt wyjścia do zidentyfikowania obszarów życia publicznego w Polsce i Niemczech, na których elementy romantycznego myślenia nadal są obecne i wpływają na postawy i zachowania społeczne. Analiza współczesnego stanu romantyzmu implikuje konieczność przyjrzenia się jego przeszłości, kiedy to romantyzm kształtował się jako prąd duchowy i artystyczny, przyjmując różnorodne narodowe formy.

W procesie kształtowania się romantyzmu jako ruchu duchowego i artystycznego literatura odgrywała kluczową rolę. Była głównym nośnikiem romantycznych idei i jednocześnie istotnym elementem procesu budowania narodów jako „wspólnot wyobrażonych,” jak opisał to Benedict Anderson (1997). Literatura stała się poligonem doświadczalnym, na którym testowano różnorakie koncepcje narodu. W Polsce, podobnie jak w innych krajach, literatura romantyczna była narzędziem oddziaływania na praktykę społeczną i wpływała na proces kształtowania narodowej tożsamości. Między literaturą romantyczną a sferą publiczną istniała złożona zależność, gdzie romantyzm jako nowa forma życia i światopogląd wpływał na różne dziedziny życia i dyscypliny naukowe. Romantyzm nie tylko wpłynął na literaturę, ale także przeniósł rewolucję z polityki do literatury i dalej na życie społeczeństwa.

Rozważając wpływ romantyzmu na współczesność, nie można ograniczać się jedynie do jego literackiego dziedzictwa. Istnieje potrzeba sięgnięcia głębiej, aby zrozumieć, jak „romantyczna mentalność” wciąż wywiera wpływ na dzisiejszy świat, przekraczając granice samej epoki romantyzmu. Romantyzm jako ruch intelektualny, który rozwijał się w Europie od 1795 do 1850 roku, jest okresem zakończonym w sensie chronologicznym, jednak jego wpływ wciąż jest obecny i oddziałuje na nasze spojrzenie na świat.

Warto zaznaczyć, że „romantyczność” lub „postawa romantyczna” nie ma dokładnie tych samych znaczeń w Polsce i w Niemczech. Istnieją pewne zbieżności, ale przede wszystkim wyraźne różnice, wynikające z odmiennego rozwoju romantyzmu w obu krajach i różnych kontekstów kulturowych.

Romantyczna esencja

Romantyzm dał początek dwóm głównym postawom, które, zgodnie z terminologią Marii Janion, można określić jako postawę „orficką” i „tyrtejską”. Pierwsza z tych postaw koncentruje się na eksplorowaniu głębi własnej duszy, zgodnie z dyrektywą Novalisa, że „do wnętrza prowadzi tajemna ścieżka”. Druga, postawa „tyrtejska”, polega na schodzeniu w głąb historii, aby w niej odnaleźć inspirację do działań skierowanych ku przyszłości.

Obie te postawy były obecne zarówno w romantyzmie polskim, jak i niemieckim, choć z różnym natężeniem. To właśnie te różnice wpłynęły na odrębność obu nurtów romantycznych i nadal oddziałują na sposób, w jaki myślenie romantyczne jest odbierane w obu krajach.

Pomimo wyraźnych różnic narodowych, istnieją pewne obszary wspólne w romantyzmie europejskim. Jednym z nich jest postulat „uromantycznienia” świata, wyrażony przez Novalisa. Według tej koncepcji, rzeczywistość empiryczna jest rzeczywistością niekompletną, która wymaga ujawnienia jej głębszego sensu. Romantycy dążyli do nadania codziennym przedmiotom wyższego znaczenia, nadając im tajemniczość i godność nieskończoności. To podejście jest szczególnie widoczne w romantyzmie polskim, który koncentrował się na duchowych wartościach narodowych i wierze w konieczność odzyskania niepodległości.

Romantycy uważali, że sfery ducha i rzeczywistości materialnej nie pasują do siebie, a ich oddzielenie było szczególnie widoczne w romantyzmie polskim, który skoncentrował się na wartościach narodowych i historii. Dla polskich romantyków historia była źródłem inspiracji i miała ogromne znaczenie w procesie budowania narodowej tożsamości. „Odkrycie” historii i fascynacja nią były powszechne w literaturze europejskiej i stanowiły istotny element tego nowego kierunku literackiego.

Czy romantycy odrzucali teraźniejszość na korzyść idealizowanej przeszłości? Czy ich niechęć do nowoczesności oznaczała równoczesne odrzucenie wszelkich projektów modernizacji? To ważne pytania, które dotyczą stosunku romantyków do procesów modernizacyjnych i nowoczesnej cywilizacji, której byli świadkami.

Romantyczny zwrot rzeczywiście wyrażał wrogość wobec nowoczesnej cywilizacji. Wielu romantyków utożsamiało ją z rywalizacją, która prowadziła do przekształcenia człowieka w bezduszną maszynę, niszczenia wspólnotowości, tworzenia nierówności ekonomicznych, zacierania kulturowych i etnicznych różnic, promowania tandety kosztem oryginalności oraz niszczenia przyrody i krajobrazu.

Rozważając te kwestie, warto zwrócić uwagę na to, że romantycy mieli lękowe reakcje na procesy modernizacyjne i na pojawiającą się cywilizację, która była często postrzegana jako destrukcyjna. Ich krytyka wynikała często z obaw przed utratą tożsamości kulturowej, harmonii między człowiekiem a naturą oraz przed dehumanizacją społeczeństwa.

Romantyczna antropologia stawiała zarzuty wobec „mechanicznej cywilizacji”, która była postrzegana jako źródło zła, niszcząc ludzką duchowość i kreatywność. Zdaniem romantyków, nowoczesność niosła ze sobą wiele zagrożeń, które zagrażały ludzkiej egzystencji i były sprzeczne z wartościami romantycznymi, takimi jak duma narodowa, wolność czy autentyczność.

Romantyczna Polska 

Analizując historię Polski i Niemiec w okresie rozwoju romantyzmu, można dostrzec pewną wspólnotę losu między Polakami i Niemcami. Obie te narodowości doświadczały obcego panowania – w Niemczech byli to Francuzi, a w Polsce zaborcy, przede wszystkim Rosjanie. Jednak to doświadczenie nie znalazło odzwierciedlenia w niemieckiej literaturze romantycznej, która nie wydała utworów zbliżonych do tzw. „poezji wojen wyzwoleńczych” autorstwa poetów jak Theodor Körner. Niemieccy romantycy akceptowali podział polityczny na państwa niemieckie, traktując „Niemcy” bardziej jako kategorię kulturową niż polityczną.

Warto zaznaczyć, że polska i niemiecka świadomość narodowa rozwijały się w oparciu o różne podstawy. Polska, z powodu utraty niepodległości, skupiła się na narodzie jako podmiocie politycznym, a romantyzm szybko zmienił się w ruch o charakterze politycznym, zwłaszcza po powstaniu listopadowym. Dla polskich romantyków połączenie poezji, samotności jednostki, uczuciowości, melancholii i politycznych motywów było charakterystyczne.

Natomiast niemieccy romantycy skupiali się na indywidualnej podróży ku odkrywaniu własnej tożsamości poprzez poezję, unikając zaangażowania w sprawy publiczne i polityczne. Dla nich polityka była często źródłem pogardy, a ich utwory nie zawierały odniesień do aktualnych wydarzeń ani zaangażowania społecznego. Romantyczną myśl niemiecką kształtowało doświadczenie traumatycznych wydarzeń, takich jak rewolucje, a nie opis zastanej rzeczywistości. Niemieccy romantycy nigdy nie uczynili z wroga zewnętrznego istotnego motywu literackiego, a tzw. „poezja wojen wyzwoleńczych” była zjawiskiem marginalnym w niemieckiej literaturze tamtego okresu.

Trudno jednoznacznie zdefiniować przeciwnika w przypadku romantyków niemieckich, którzy bardziej skoncentrowali się na poszukiwaniach wewnątrz siebie. Dla nich przeciwnik często tkwił w ich własnym „ja”, a sfera konfliktu obejmowała bardziej duchowe i moralne rozterki. Niemieccy romantycy często pozostawali na marginesie spraw publicznych, co można interpretować jako brak praktycznej mądrości w zakresie polityki i jest negatywnie oceniane przez niektórych badaczy.

Romantyzm niemiecki, charakteryzujący się postawą „orficką”, skupiał się głównie na sferze artystycznej i etycznej, a inteligencja mieszczańska miała ograniczony wpływ na politykę. W polskim romantyzmie, szczególnie w pierwszym pokoleniu romantyków związanym z powstaniem listopadowym, przeważała postawa „tyrtejska”, która angażowała się w sprawy społeczno-polityczne i łączyła myśl z działaniem. W Polsce doszło do „militaryzacji” postaw społecznych, gdzie ideał, czyn, i literatura były nierozerwalnie ze sobą związane.

W romantyzmie polskim, postać Gustawa zmieniającego się w Konrada, symbolizuje pożegnanie żołnierza z ojczyzną i rozstanie z ukochaną. „Romantyczny western ułański” stał się popularnym schematem literackim, w którym wartości bohaterskie i wojenne miały wyższe znaczenie niż codzienność i zwyczajność.

W kontekście praktyki społecznej można zauważyć różnicę między zachowaniami inspirowanymi romantyzmem w kulturach europejskich. W Europie Środkowo-Wschodniej, a zwłaszcza w Polsce, dominował paradygmat wojownika, który opierał się na tradycji powstańczej i normach związanych z walką o zachowanie kultury narodowej. W Europie Zachodniej bardziej rozpowszechniona była postawa kupca, co oznaczało bardziej elastyczne podejście, oparte na wymianie i poszukiwaniu kompromisów.

Romantyczny mit

Polski romantyzm wywarł znaczący wpływ na kształtowanie norm moralnych zarówno na poziomie jednostkowym, jak i zbiorowym, a jego wpływ trwał przez wiele pokoleń, aż do dzisiejszych czasów. „Terror uczuciowości,” narzucany jako kryterium polskości, stał się fundamentem patriotycznego wyznania, które wykluczało tych, którzy nie podzielali tych emocji, traktując ich jako nie-Polaków.

Romantyzm polski wpłynął także na formowanie wzorców zachowań społeczeństwa, opierając się na mitach, takich jak mit ofiary, mit bohaterstwa oraz mit poświęcenia za ojczyznę. Ta „przemoc mityczna” romantyzmu, jak to ujmuje Maria Janion, jako czynnik kształtujący postawy i działania jednostkowe, zachowała swoją trwałość przez wiele lat, a nawet do współczesności. Przykładem tego jest próba jej rewitalizacji w bieżącej walce politycznej.

Centralnym punktem systemu mitów romantycznych był mit bohaterski, który znalazł wyraz w postaciach takich jak Konrad Wallenrod i bohaterowie Dziadów Adama Mickiewicza, czy też Kordian Juliusza Słowackiego. Postacie historyczne, takie jak książę Józef Poniatowski, Tadeusz Kościuszko i Napoleon Bonaparte, dostarczały wzorców symbolicznych konstrukcji. Bohater romantyczny był patronem sprawy, która wydawała się przegrana, a dzięki swojej ofierze miała szansę przetrwać i doczekać się pomyślnego rozstrzygnięcia w przyszłości. Obojętny na swoje cierpienie, bohater myśli tylko o Polsce i odrzuca nieheroiczne metody walki.

Warto zauważyć, że moc mitu bohaterstwa jest potężna. Przykładem tego jest brak zauważalnej obecności w pamięci zbiorowej Wrocławskiej „Pomarańczowej Alternatywy”, która w latach 80. ośmieszała władzę w niezwykle skuteczny sposób. To świadczy o tym, że tego rodzaju działania nie mieściły się w tradycyjnym modelu „performansu Polska”, który odnosi się do zbiorowych uroczystości patriotycznych i działań propagandowo-politycznych, prowadzonych na płaszczyźnie symbolicznej.

Warto wspomnieć, że heroizm jako siła kształtująca naród i go ocalająca miał swoich zagorzałych, chociaż niespecjalnie skutecznych, krytyków już w okresie romantyzmu. Osoby, takie jak Trentowski, ostro krytykowały „szalone czyny” bohaterów i zamiast tego zachęcały do pracy nad wychowaniem narodu. Cyprian Kamil Norwid również podkreślał konieczność powszechnej pracy cywilizacyjnej. W Norwidowskim myśleniu naród był związany z czynem, podczas gdy społeczeństwo skojarzone było z pracą. To pojęciowe rozgraniczenie narodu i społeczeństwa zyskało na znaczeniu w okresie pozytywizmu, gdzie społeczeństwo stało się areną pracy organicznej, a naród pozostawał symbolem romantycznego czynu, zwłaszcza niepodległościowego.

Bohater heroiczny staje się symbolem aspiracji całej wspólnoty; jego losy są ściśle związane z losem narodu. To na nim jako wyjątkowej jednostce opiera się siła wspólnoty, co z kolei przekłada się na zbiorowe uznawanie jego postawy i działań. W ten sposób społeczeństwo uzyskuje znaczną niezależność od państwa i jego instytucji, zaś bohater heroiczny staje się reprezentantem „kultury normatywnej.” Dzięki temu w okresach kryzysu społeczeństwo może działać jako zwarte jednostki, jak miało to miejsce podczas polskiego ruchu oporu podczas II wojny światowej oraz w okresie „społeczeństwa alternatywnego” w latach 80. XX wieku.

Romantyczne uniesienia

W ogólnym wyobrażeniu romantyzmu, zarówno w przekonaniach jego zwolenników, jak i krytyków, romantycy bywają często postrzegani jako marzyciele, którzy równocześnie żyją w realnym świecie i w krainie wyobraźni, zafascynowani zamierzchłymi czasami i nieprawdopodobnymi przygodami. Marzycielstwo, jako forma ucieczki od trudnej rzeczywistości, stanowi istotną cechę romantyzmu, szczególnie niemieckiego. Niemniej jednak, romantyzm w Polsce (oraz Francji) wyróżnia się tendencją do wpływania na współczesność i aktywnego uczestnictwa w życiu społecznym i politycznym.

W Polsce marzenie zachowało swoją ważność przez cały wiek XIX i stało się integralną częścią polskiego mesjanizmu. Mesjanizm ten jest unikalnym wariantem ideologii romantycznej, który oddzielił pojęcie narodu od wspólnoty politycznej i etniczno-językowej. W przeciwieństwie do powszechnego przekonania, polski mesjanizm, związany przeważnie z postacią Andrzeja Towiańskiego, nie był odchyleniem od głównego nurtu myśli historycznej i narodowej. Jak dowodzi Andrzej Walicki, był to sposób radzenia sobie z klęską i nadaniem cierpieniom narodu polskiego wartości eschatologicznej i soteriologicznej. Mesjanizm religijny według Mickiewicza i Słowackiego, jak i sekularne ideologie narodowe oparte na przekonaniu o „misji” narodu polskiego wobec innych narodów europejskich, miały przekonać Polaków o słuszności dążeń niepodległościowych oraz nadać im uniwersalny sens, sprawiając, że Polacy stali się „narodem niezbędnym” w Europie.

Romantyczne marzenia o walce i poświęceniu przybrały w Polsce konkretną postać w okresie powstania listopadowego. Znany komentarz przypisywany różnym autorom, w którym stwierdza się, że „Słowo stało się ciałem, a Wallenrod Belwederem,” wyraża uznanie dla siły sprawczej wyobraźni. Bohater romantyczny przekształcił się w bohatera powstania, a później emigranta, będąc chwilowo także bohaterem wyobraźni Niemców. Ci niemieccy widzowie, którzy witali z otwartymi ramionami polskich emigrantów zmierzających w kierunku Francji, jako bohaterów walczących za własną niepodległość, wykazali się entuzjazmem i uznaniem dla tych heroicznym dążeń, które stanowiły również inspirację dla ich własnej walki o wolność.

Krótka, lecz intensywna fascynacja Polską i Polakami w latach 1831-1848 pozostawiła trwały ślad w literaturze niemieckiej, manifestujący się w zjawisku zwanym Polenlieder – to utwory liryczne autorstwa wielu niemieckich poetów, takich jak Ludwig Uhland, Gustav Schwab, August von Platen, Julius Mosen, Heinrich Heine i Bettina von Arnim. W tych dziełach podjęto temat losu uciskanego przez Rosję narodu polskiego, wskrzeszając mit romantycznych buntowników, którzy podobnie jak Grecy, sięgnęli po broń, domagając się wolności, która była zarówno „nasza, jak i wasza”, czyli innych narodów europejskich. Jednakże w drugiej połowie XIX wieku Polacy przestali cieszyć się statusem „narodu niezbędnego” w Niemczech.

Słynne przemówienie wschodniopruskiego posła do parlamentu frankfurckiego, Carla Friedricha Wilhelma Jordana, wygłoszone 24 lipca 1848 roku, przypieczętowało ten koniec fascynacji Polakami w Niemczech. Jordan, mówiąc o rozbiorach Polski, twierdził, że były one wynikiem naturalnego prawa silniejszego do podboju i wyższości cywilizacyjnej Niemców. Ostrzegał również przed uczuciowym podejściem do Polaków, nazywając je „idiotycznym sentymentalizmem”.

Car Aleksander II, który spotkał się z przedstawicielami stanów Królestwa Polskiego w Warszawie w 1856 roku, przestrzegał ich przed „marzeniami”. Jordan i car Aleksander II wezwali do porzucenia romantycznego marzycielstwa jako przeciwieństwa racjonalnego myślenia, które stanowiło podstawę projektów modernizacyjnych.

W romantyzmie polskim niechęć do nowoczesnej cywilizacji była pogłębiana przez bezpośrednie kontakty z zachodnimi sąsiadami, co prowadziło do frustracji „ubogich krewnych”. Ci „ubodzy krewni” próbowali wypełnić tę emocjonalną próżnię, podważając wartość osiągnięć Zachodu i wyolbrzymiając własną wyższość moralną. To przykład takiego podejścia spuentował Czesław Miłosz: „Wy macie wspaniałą architekturę, sztukę, technikę, bogactwo – tak, ale ile my mamy trupów!”

Romantyczne lęki

W okresie romantyzmu, „liberalne przymierze” między pragmatykami i inżynierami, którzy dążyli do przekształcenia materialnego świata, a poszukiwaczami absolutu moralnego, dla których duch miał większe znaczenie niż materia, zbliżało się ku końcowi. Jerzy Jedlicki trafnie zauważył, że stawało się coraz trudniejsze znaleźć wspólny język między tymi dwiema grupami, które poświęcały swoją wiedzę i czas na różne cele. Jedna grupa kierowała się bardziej praktycznymi celami, takimi jak reforma stosunków agrarnych czy walka z epidemią, podczas gdy druga poszukiwała absolutu moralnego i dążyła do wyrażenia go poprzez duchowość i ekspresję artystyczną. Kultura polska stała się więc miejscem, w którym dwa różne języki – ekspresyjny język poezji i bardziej przedmiotowy język prozy – stawały się wzajemnie nieprzenikliwe.

Krytyczny stosunek romantyków do procesów modernizacyjnych wynikał z konfrontacji tradycji z nowoczesnością. To, co łączyło romantyków, to ich podejście krytyczne wobec nowoczesności, chociaż romantyzm niemiecki i romantyzm europejski podążały różnymi ścieżkami. Romantyzm niemiecki przeszedł od liberalnego kosmopolityzmu do reakcyjnego nacjonalizmu, podczas gdy romantyzm europejski pozostał zasadniczo liberalny i reformatorski.

Warto zaznaczyć, że romantyzm niemiecki był ruchem mieszczańskim, który był całkowicie bezsilny w sferze politycznej. Z kolei romantyzm polski został stworzony przez młodą inteligencję o rodowodzie szlacheckim, która dążyła do odzyskania niepodległości. To miało kluczowe znaczenie dla kształtu krytyki romantyków wobec nowoczesności.

Antymodernizm romantyków polskich, zwłaszcza tych, którzy znaleźli się na Zachodzie po klęsce powstania listopadowego, miał swoje źródło w kulturze szlacheckiej. Polscy romantycy wykazywali zdecydowane odrzucenie nowych trendów, co wynikało często z trudności w dostosowaniu się do nowych warunków życia. Literackim zapisem tej postawy były „Księgi narodu i pielgrzymstwa polskiego” Adama Mickiewicza, w których cywilizacja Zachodu była przedstawiana jako niewłaściwa. Polscy emigranci byli zachęcani do nauczania Zachodu prawdziwej cywilizacji chrześcijańskiej.

Konfrontacja z postępem urbanizacyjnym i przemysłowym w krajach zachodnich jednocześnie wzmacniała nostalgiczny wizerunek rodzinnego kraju i jeszcze bardziej podsycała niechęć do procesów modernizacyjnych, co przejawiało się w „czarnym stereotypie Zachodu”. Ten antagonizm wobec nowoczesności jest dziedzictwem romantyzmu w obu krajach i pozostaje aktualny także w dzisiejszych czasach.

Romantyczna walka

W okresie romantyzmu, polska inteligencja emigracyjna zdawała sobie sprawę z istniejącego dystansu cywilizacyjnego między ziemiami polskimi a Zachodem. Jednak ich głównym zmartwieniem nie było nadrobienie tego dystansu poprzez pracę w dziedzinie oświaty i gospodarki. Ich priorytetem było zachowanie moralnej spoistości narodu pod zaborami. Wielkomiejska cywilizacja Zachodu, zwłaszcza francuska i angielska, uważana była za coś obcego, skomercjalizowanego i „zdeprawowanego”, co często spotykało się z pogardą i prowadziło do walki przeciwko „cudzoziemszczyźnie”. Jednak na ziemiach polskich pod zaborami podejmowano różne zadania cywilizacyjne, szczególnie intensywnie w zaborze pruskim, co generowało konflikt wewnętrzny wśród polskiej inteligencji.

Konflikt ten wynikał z trudnego dylematu, jaki stanął przed polską inteligencją. Jednakże postawienie priorytetu na walce o niepodległość odsuwało na drugi plan legalne działania w obszarze edukacji i gospodarki. Z drugiej strony, koncentracja na postępie i pracy organicznej nie sprzyjała patriotycznym konspiracjom, które dążyły do zbrojnego obalenia zaborców. Dramat polskiej inteligencji i społeczeństw w Europie Wschodniej i Południowej, pozostających pod autorytarnymi rządami, polegał na tym nierozwiązywalnym konflikcie celów i aspiracji.

Stereotypowy obraz Zachodu, choć nie stworzony przez romantyzm, przybrał podczas tej epoki postać obronną przed modernizacją. Negatywny obraz Zachodu nie wynikał z bezpośredniego kontaktu z obcą kulturą, ale pełnił rolę dydaktycznego narzędzia, które służyło umocnieniu poczucia wartości narodu pozbawionego państwowości, podkreślając jednocześnie wartość rodzimej tradycji. Im bardziej zachodnie idee, styl życia i technologie stawały się atrakcyjne, tym mocniej w literaturze i prasie eksponowana była pogarda dla Zachodu.

Ten negatywny obraz Zachodu, szczególnie Francji i Anglii, miał także wymiar geograficzny w polskiej krytyce. Polska kultura przyjmowała nowości z Zachodu, ale jednocześnie podkreślała zagrożenia dla tożsamości narodowej, kulturowej i czystości języka. Warto zauważyć, że negatywny stosunek do nowoczesności był już obecny w literaturze romantycznej na Zachodzie, ale Polska wprowadziła element geograficzny do swojej krytyki, przedstawiając Zachód jako zagrożenie dla narodu i jego tradycji.

Starcie z „cudzoziemszczyzną”, zwłaszcza z francuszczyzną, miało głębokie korzenie już w okresie oświecenia, ale stało się nieodłącznym elementem polskiego tradycjonalizmu. Ten tradycjonalizm opierał się na przekonaniu, że wszelkie nowości i innowacje pochodzące z zewnątrz, zwłaszcza w dziedzinie nauki, filozofii i organizacji społeczeństwa, stanowią zagrożenie dla narodowej tożsamości i jej fundamentu – Kościoła katolickiego. Nie była to zatem obawa przed rusyfikacją czy germanizacją, ale przed „francuskimi wpływami” i materializmem, które uważano za największe zagrożenie.

Przekonanie o wyjątkowości i wartości rodzimej tradycji istniało w kulturze szlacheckiej od dawna, ale nabrało na sile w okresach kryzysowych, takich jak po rozbiorach Polski czy po klęskach powstań listopadowego i styczniowego. W tych chwilach narodowego cierpienia i zagrożenia dla tożsamości narodowej, nacjonalistyczny romantyzm wzmocnił przekonanie, że jedyną drogą do ocalenia jest obrona tradycji i zasad katolickich przed wszelkimi wpływami obcymi, zwłaszcza „francuskimi”. Przeciwdziałanie „cudzoziemszczyźnie” stało się jednym z filarów romantycznego nacjonalizmu w Polsce.

Powstanie listopadowe przyczyniło się do istotnego przewartościowania polskiego narodowego kompleksu. Polska, walcząc i cierpiąc w czasie tego konfliktu, zdobyła ogromne uznanie i podziw Europy. Stanęła jako symbol poświęcenia i moralnej siły, zarówno w oczach innych narodów, jak i w oczach samych Polaków. Nawet w obliczu klęski powstania, to poczucie narodowego dostojeństwa wzmocniło się.

To właśnie w okresie powojennym polski patriotyzm został ściśle spleciony z martyrologią. Narodowe klęski, w tym nieudane powstania, takie jak listopadowe, styczniowe i warszawskie, zaczęły być celebrowane jako część narodowej tożsamości. Klęska militarna przekształcała się w moralne zwycięstwo, co było tym bardziej wyraźne, im bardziej druzgocące były porażki na polu bitwy. Paradoksalnie, Polska stała się znana z czczenia swoich narodowych katastrof, podczas gdy powstanie, które zakończyło się zwycięstwem – jak Powstanie Wielkopolskie – niemal zniknęło z polskiej pamięci zbiorowej. Nawet pokojowe przełomy, takie jak rewolucja „Solidarności” i wydarzenia po roku 1989, mimo że doprowadziły do głębokich zmian ustrojowych, nie stały się mitami założycielskimi w nowej Rzeczypospolitej.

Romantyczna spuścizna

Romantyzm, jako zestaw idei i wyobrażeń o świecie, historii, narodzie i jego roli w dziejach, odegrał znaczącą rolę w kulturze zarówno polskiej, jak i niemieckiej, przekraczając ramy historyczne epoki, i wciąż pozostaje wpływowy, nawet w naszych czasach. Przy analizie tej epoki warto zwrócić uwagę na rozróżnienie między refleksją intelektualistów a zbiorowym zachowaniem, które mogą różnić się intensywnością przyjęcia romantycznego paradygmatu. Równie istotne jest rozróżnienie między romantyzmem „wysokim” a bardziej pobocznym lub postromantyzmem, który, choć związany z romantyzmem polskim, ma bardziej uniwersalny charakter.

Romantyzm „wysoki” nie zdobył szerokiego rozgłosu w społeczeństwie ze względu na trudności w zrozumieniu jego treści, ale miał znaczący wpływ na kulturę intelektualną i artystyczną Polski w XIX i XX wieku. W przeciwieństwie do tego, postromantyzm usługowy stał się bardziej powszechny w świadomości społecznej, szczególnie po powstaniu styczniowym w 1863 roku.

Janion wskazuje na trzy kluczowe okresy, w których romantyzm osiągał swoje apogeum w polskiej kulturze. Pierwszy z nich to lata przed I wojną światową i okres wojny, kiedy narastały dążenia niepodległościowe. W okolicach 50. rocznicy powstania styczniowego zaobserwowano ożywienie tych dążeń, a wpływ romantycznych inspiracji Józefa Piłsudskiego oraz kultu Słowackiego odegrał ważną rolę. Okres międzywojenny to drugi moment kulminacyjny, w którym narodziła się wersja romantyzmu skoncentrowana na budowaniu państwa, wspierana przez szerokie kręgi społeczeństwa. Jednak ta wersja romantyzmu czasami przybierała wyrazisty charakter nacjonalistyczny, co wywoływało kontrowersje wśród niektórych artystów i środowisk intelektualnych, w tym Czesława Miłosza.Trzecim kulminacyjnym okresem romantyzmu było okres drugiej „Solidarności” w latach 1980/1981, który przyczynił się do wzmocnienia kultury emocjonalnej romantyzmu. Warto jednak podkreślić, że równolegle w polskiej kulturze wykształciła się postawa krytyczna wobec romantyzmu, reprezentowana przez intelektualistów takich jak Stanisław Brzozowski, Stanisław Wyspiański, Karol Irzykowski, Tadeusz Boy-Żeleński, Witold Gombrowicz oraz ruchy artystyczne, takie jak Skamandryci i futuryści. Ci krytycy romantyzmu sprzeciwiali się  uważaniu go za przestarzały i szkodliwy paradygmat w kulturze, zwłaszcza w kontekście dążeń ku nowoczesności.

W okresie międzywojennym doszło do rozłamu w obrębie szeroko rozumianego nurtu romantycznego, zwłaszcza w kontekście pojęcia „sprawy narodowej.” W tym okresie rozluźnił się związek między „sprawą narodową” a „sprawą społeczną,” co znalazło wyraz w dziełach takich jak „Przedwiośnie” Stefana Żeromskiego z 1924 roku. Upadł także romantyczny mit jedności narodu, co można dostrzec w utworach takich jak „Kordian i cham” Tadeusza Kruczkowskiego z 1932 roku.

Po II wojnie światowej, jak omówimy później, paradygmat romantyczny w Polsce stał się obiektem ataku nie tylko ze strony ideologii komunistycznej. Antyromantyczną postawę przyjęli także twórcy obciążeni traumą wojenną i okresem stalinizmu. Niektórzy z nich to Jacek Bocheński, Tadeusz Konwicki, Andrzej Wajda, Leszek Kołakowski, Sławomir Mrożek, a także starszy pokoleniowo Tadeusz Różewicz. Ich antyromantyczna postawa wywodziła się z przekonania, że poświęcenie życia w imię wolności nie zawsze ma sens, a historia nie rządzi się teleologicznymi prawami, lecz jest polem walki różnych sił. W związku z tym zakwestionowano mit martyrologii, który stanowił kluczowy element romantycznego paradygmatu, a w którym umieranie za wolność było postrzegane jako wartość sama w sobie.

Romantyczne Niemcy

W Niemczech XIX wieku historia literatury była obszernym polem refleksji nad romantyzmem. W wielu znaczących syntezach historyczno-literackich autorzy, jak Georg Gottfried Gervinus, Hermann Hettner, Rudolf Gottschall, czy Rudolf Haym, konfrontowali romantyzm z klasyką weimarską, uważając ją za najważniejszy etap w historii niemieckiej literatury. Klasyka ta zajmowała centralne miejsce w konstrukcji niemieckiej tożsamości kulturowej, a nie romantyzm. Symbolicznie można powiedzieć, że Niemcy podążali od Weimaru do Wersalu, co znajdowało odzwierciedlenie w kultowym statusie Johanna Wolfganga von Goethego oraz próbach uczynienia go „koronnym świadkiem” narodzin tożsamości narodowej Niemców po 1871 roku, jak zauważa Dieter Borchmeyer. Dopiero pod koniec XIX wieku romantyzm został doceniony i włączony na równi z innymi epokami historyczno-literackimi do niemieckiej tradycji kulturalnej, dzięki m.in. Wilhelmowi Diltheyowi, który umieścił romantyzm obok oświecenia i klasyki w ramach Geistesgeschichte, czyli niemieckiej historii myśli.

W XX wieku polityka stała się kluczowym obszarem refleksji nad niemieckim romantyzmem. Rozważano wpływ romantyzmu na politykę, szczególnie jego domniemane związki z narodowym socjalizmem. W okresie powojennym ten temat stał się przedmiotem intensywnej krytyki ze strony uczonych i intelektualistów.

Kwestie te, wydają się być obecne w niemieckiej kulturze wysokiej do dziś, zwłaszcza w kontekście krytyki cywilizacji, analizując napięcia między kulturą a cywilizacją, naturą a cywilizacją. Krytyka romantyzmu jako mieszczańskiej formacji kulturowej, szczególnie w jego zwykłym, drobnomieszczańskim wydaniu, pozostaje nadal aktualna, podobnie jak refleksja nad zagadnieniami estetycznymi.

Romantyczna refleksja

Patrząc na sposób, w jaki romantyzm został odebrany w społeczeństwie polskim, trudno nie zauważyć, że to nie tyle przesłanie tej epoki, co sposób, w jaki została zinterpretowana, odegrał kluczową rolę w Polsce. Historia Polski od lat dwudziestych XIX wieku była przede wszystkim kontynuacją, reinterpretacją, często uproszczoną, ale zarazem pełną uwielbienia i potępienia romantyzmu, jak trafnie zauważa Król. Przykładem tego procesu jest popularność „Ksiąg narodu i pielgrzymstwa” autorstwa Adama Mickiewicza na ziemiach polskich aż do I wojny światowej. Ten utwór zyskał popularność dzięki swoim elementom idealizacji narodu i jego przeszłości, a także wpisaniu klęski narodu w kontekst mesjanistycznego posłannictwa.

Jednak w ostatnich dziesięcioleciach XIX wieku romantyzm Mickiewicza został uproszczony i sprowadzony do roli wyłącznie ekspresyjnej i dekoracyjnej, wykorzystywanej podczas różnych uroczystości patriotycznych, obchodów rocznicowych oraz świąt publicznych. Pochówki prochów Mickiewicza i Słowackiego w Krypcie Wieszczów Narodowych w katedrze wawelskiej (1890 r. i 1927 r.) były potężnymi manifestacjami patriotycznymi i stanowiły rodzaj narodowej liturgii.

Mimo prób niektórych środowisk, które usiłowały oderwać się od romantyzmu, jak Jan Lechoń, który pisał w 1920 r., „A wiosną niechaj wiosnę, nie Polskę zobaczę,” nie udało się uniknąć wpływu romantyzmu. W dwudziestoleciu międzywojennym postromantyzm dominował w sferze politycznej i zbiorowej wyobraźni Polaków, ponieważ nie miał on konkurencji. Był kontynuacją tradycji myślenia o polityce, ukształtowanej przed odzyskaniem niepodległości i oferował wartości, które były szeroko akceptowane przez społeczeństwo, które wychowało się w tradycji postromantycznej.

Wybuch powstania warszawskiego w 1944 roku był wynikiem romantycznego imperatywu, według którego powstanie, czyn i ofiara są niezbędne dla przyszłych pokoleń, nawet jeśli są skazane na klęskę. W latach dwudziestolecia międzywojennego i II wojny światowej romantyzm został sprowadzony do prostszej formy, która pozwoliła na jego powszechną akceptację. Ostatecznie, to doprowadziło do nietypowej sytuacji, gdzie polski dyskurs romantyczny stał się złożoną i często niekonwencjonalną mieszanką różnych elementów.

Romantyczny narodowy socjalizm

Na przełomie wieków doszło do znaczącego zwrotu w interpretacji romantyzmu w duchu nacjonalistycznym. Kulminacyjnym momentem tego procesu było ponowne odkrycie malarza Caspara Davida Friedricha podczas Wystawy Stulecia w 1906 roku. Friedrich stał się narzędziem krytyki cywilizacji i modernizmu, a jego dzieła służyły dyskredytowaniu tych prądów. W późniejszym okresie, w czasach III Rzeszy, Friedrich został ponownie wykorzystany jako symbol niemieckiego introwertyzmu, głębi duchowej i heroizmu. Jego prace były manipulowane, a sugerowana synonimiczność romantyzmu i niemieckości wywołała kontrowersje wśród niemieckich historyków sztuki, zwłaszcza twórców wystawy „The Romantic Spirit in German Art. 1790-1900” (Londyn i Edynburg 1994-1995).

Próba ukazania ciągłości rozwoju niemieckiego romantyzmu na tej wystawie została odebrana przez angielską prasę jako próba ukazania drogi prowadzącej od Friedricha do Adolfa Hitlera. Ta interpretacja straszyła niemieckim mistycyzmem jako nadal aktualnym zagrożeniem. Podobnie, Richard Wagner był używany przez narodowosocjalistyczną ideologię i propagandę jako symbol wielkości Niemiec. Goebbels przedstawiał go jako personifikację niemieckiego ducha romantycznego:

„Są oni [Śpiewacy norymberscy, JK] genialnym połączeniem niemieckiej melancholii i romantyzmu, niemieckiej dumy i niemieckiej pilności, owego niemieckiego humoru, o którym mówi się, że jednym okiem się uśmiecha, a drugim płacze” (cytat za Münkler 2001, 552).

Wagner, którego przez długi czas uważano głównie za romantycznego odnowiciela niemieckiego średniowiecza, z jego symbolicznymi ośrodkami w Norymberdze i na zamku Wartburg oraz mitologii germańskiej, stał się w pierwszej połowie XX wieku punktem odniesienia w ożywionych debatach na temat politycznej i kulturowej tożsamości Niemców.

Romantyczne rozliczenia 

Po II wojnie światowej niemiecki romantyzm znalazł się pod silną cenzurą ze względu na jego potencjalny wpływ na ducha narodowego socjalizmu. Viktor Klemperer, baczny obserwator życia codziennego w III Rzeszy, dostrzegł ściśle powiązany związek między nazizmem a niemieckim romantyzmem. Jego zdaniem romantyzm, już od samego początku, zawierał w sobie to, co charakteryzowało nazizm: odrzucenie rozumu, podżeganie zwierzęcych instynktów i kult przemocy. Niektórzy krytycy romantyzmu, tak jak Isaiah Berlin, Eric Voegelin, Georg Lukács i Helmuth Plessner, koncentrowali się nie tyle na samym przejęciu romantyzmu przez narodowy socjalizm, ale na duchowej postawie romantyzmu, która katastrofalnie wpłynęła na niemieckie życie duchowe. Odrzucenie dziedzictwa oświecenia na rzecz nieograniczonej fantazji, oderwanie od rzeczywistości i brak umiaru podkopały tradycyjny porządek moralny.

Pokolenie Niemców, którego dzieciństwo przypadło na okres III Rzeszy, a dorosłość na lata 50. XX wieku, okres „cudu gospodarczego” w Republice Federalnej Niemiec, było bardziej trzeźwe, pragmatyczne i zasadniczo apolityczne. Nie poddawali się romantycznym inspiracjom. Wobec „romantyków”, którzy krytykowali nowoczesną technikę (takich jak Friedrich Georg Jünger, Martin Heidegger i Günther Anders), wyrażali sceptycyzm i sugerowali, aby zamiast demonizować technologię, przyjrzeli się bardziej technice demonizowania technologii. Uważali, że demonizacja technologii prowadziła do powtórki średniowiecznych polowań na czarownice, choć bardziej wyrafinowanymi metodami.

Podczas studenckiej rewolty w 1968 roku odżyły stare napięcia między wspólnotą a społeczeństwem, duchowością a materializmem, spontanicznością a konwencjami, naturalnością a sztucznością oraz ideą samorealizacji a kariery zawodowej. Hasło ruchu: „Wyobraźnia do władzy” i te napięcia skłoniły niektórych do interpretowania ruchu młodzieżowego jako „recydywy romantyzmu” przyniesionej przez pokolenie 1968 roku, w którym ponownie pojawiły się elementy romantycznego sprzeciwu wobec społeczeństwa industrialnego.

W XX wieku, niemiecka refleksja nad romantyzmem była znacząco ukształtowana przez dziedzinę literaturoznawstwa, która była czasami związana z polityką. W Republice Federalnej Niemiec (RFN) były to lata 70. i 80., a w Niemieckiej Republice Demokratycznej (NRD) trwało to aż do jej końca. W latach 50. i 60., niemieccy germaniści z zachodnich Niemiec odkryli wczesny romantyzm jako model dla moderny. Rozpoczęto konceptualizację romantyzmu jako antytezy oświecenia, głównie w oparciu o teorie Wilhelma Diltheya. Hermann August Korff rozważał romantyzm jako ostatni etap rdzennie niemieckiego ruchu. Jednak rewolta studencka spowodowała pytania o ewentualne uwikłanie germanistyki w narodowy socjalizm oraz o odpowiedzialność badaczy romantyzmu za dyktaturę Hitlera. Zaczęto analizować romantyzm w kontekście europejskim, a romantyzm niemiecki zaczął być postrzegany jako początek moderny lub nawet postmoderny. Wraz z odpolitycznieniem romantyzmu zaczęto traktować go jako zjawisko czysto estetyczne.

W NRD, gdzie literaturoznawstwo było inspirowane socjalistycznym realizmem, romantyzm początkowo uważano za błąd niemieckiej literatury, który doprowadził do nazizmu, zwłaszcza z perspektywy Györgya Lukácsa. Jednak w połowie lat 70. rozpoczęła się tzw. „dyskusja o dziedzictwie” (Erbediskussion), która doprowadziła do rewizji tego stanowiska, traktując romantyzm jako epokę równorzędną klasyce. Po zjednoczeniu Niemiec, literaturoznawcze badania nad romantyzmem nie wykazały nowych tendencji. Nadal dominuje pogląd, że klasyka i romantyzm tworzą dialektyczną jedność, a ich wspólnym źródłem były oświecenie i rewolucja francuska, dążąc do autonomii sztuki i swobody twórczej, szczególnie według Friedricha Schillera i Friedricha Schlegela.

Romantyczne spory

W Polsce trwałość dziedzictwa romantycznego jest widoczna w wielu aspektach kultury i historii kraju. Jednym z wyrazów tej trwałości jest fakt, że jednym z pierwszych tekstów opublikowanych w paryskiej „Kulturze” po II wojnie światowej był ponowny wydruk „Ksiąg narodu i pielgrzymstwa polskiego” Adama Mickiewicza z 1946 roku. Choć zarówno Gustaw Herling-Grudziński, jak i redaktor naczelny „Kultury,” Jerzy Giedroyc, byli raczej z rezerwą nastawieni do tradycji romantycznej, to troska o to dziedzictwo była widoczna już w tych pierwszych latach powojennych.

Okres „Odwilży” w latach 1956/1957, który oznaczał odejście od socrealizmu i otwarcie na wpływy kultury Zachodu, wpłynął na zmianę nastawienia do romantyzmu i tradycji, zwłaszcza do twórczości Mickiewicza. W czasach peerelowskiej władzy, Mickiewicz stał się użytecznym narodowym poetą, akceptowanym przez reżim, jako wieszcz narodowy sprzeciwiający się despotyzmowi i wyrażający sympatię wobec narodu rosyjskiego. Jednak emigranci, jak Witold Gombrowicz czy Herling-Grudziński, mieli wobec tego stanowisko niechętne. Gombrowicz zarzucał Mickiewiczowi brak zdolności spojrzenia na naród z perspektywy obcej, natomiast Herling-Grudziński, jako polityczny realista, nie życzył sobie by romantyczne marzenia wplatały się w politykę. W kraju sprzeciw wobec manipulacji romantycznym dziedzictwem przejawiał się w satyrycznych drwinach z patriotycznego mitu romantyzmu. Wielu intelektualistów, takich jak Tadeusz Konwicki czy Sławomir Mrożek, parodiowało romantyczne toposy, co było wyrazem krytyki społecznej.

W okresie stanu wojennego romantyczna tradycja odrodziła się w formie patriotyczno-martyrologicznej, co zdominowało intelektualną refleksję, przenosząc ją z płaszczyzny symbolicznej na praktyczną. Jednak wraz z przemianami ustrojowymi i transformacją Polski w latach 90. XX wieku, romantyzm został „sprywatyzowany” i bardziej intelektualnie interpretowany. Spory toczące się w tamtym okresie, zarówno te związane z przemianami politycznymi, jak i te dotyczące interpretacji romantyzmu, odzwierciedlają złożoność narodowej tożsamości Polaków wobec postulatów liberalizmu, pragmatyzmu i globalizacji. Jednocześnie warto zauważyć, że spory te prowadziły do powstania dwóch różnych wizji życia zbiorowego w Polsce, tj. romantycznej i liberalnej.

Romantyczna współczesność

Romantyzm, niezależnie od intelektualnych refleksji, utrzymuje swoją mocną pozycję w kulturze masowej, zwłaszcza jako atrakcyjny produkt turystyczny. Przykładem tego jest sytuacja w Niemczech, gdzie miejsca takie jak Heidelberg czy malowniczy obszar Nadrenii stały się obowiązkowymi punktami programu dla turystów z zainteresowaniami kulturalnymi. Obszar Górnego Środkowego Renu, wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO w 2002 roku, skupił uwagę na romantyzmie reńskim, stając się centrum nowej mody na romantyczny Ren. Dzięki turystyce i kulturze masowej postać Lorelei, znana z wiersza Heinricha Heinego oraz wielu innych dzieł naśladowców, stała się symbolem niemieckiego romantyzmu. Mimo prób politycznej instrumentalizacji w XIX wieku, która nie zakończyła się sukcesem, dzisiaj Lorelei jest popularnym, choć niekiedy kiczowatym, symbolem romantycznych marzeń i introwertyzmu. Ten przykład wskazuje na to, że wersja popularna romantyzmu często czerpie swoją żywotność z elementów kiczowatych i trywialnych.

Romantyzm próbuje też zyskać na znaczeniu jako produkt eksportowy, co można zauważyć w inicjatywach takich jak stworzenie Muzeum Romantyzmu we Frankfurcie nad Menem. Ta inicjatywa ma na celu „wyciągnięcie romantyków z piwnicy” i stworzenie muzeum, które może przyciągnąć zainteresowanie romantyzmem. Niemniej jednak nie wszyscy podzielają ten entuzjazm, a projekt muzeum stawia obecnie tylko pierwsze kroki.

W Polsce romantyzm pozostaje nadal sprawą polityczną, zwłaszcza w kontekście jego usługowej wersji. Wciąż jest traktowany jako punkt odniesienia i generator wizji polskości. Jest to widoczne w różnych wydarzeniach, takich jak pikiety pod pałacem prezydenckim po katastrofie smoleńskiej w 2010 roku, które były pełne romantycznej retoryki i nawiązywały do romantycznych mitów. W Polsce spór między wizją romantyczną a liberalną jako wizją życia zbiorowego nadal istnieje i przybiera formę medialnie atrakcyjnych happeningów politycznych. Nie jest więc pewne, czy uda się przezwyciężyć „postdemokratyczny” kryzys polegający na braku wielkiej idei i ograniczeniu demokracji do kwestii formalno-prawnych.

Mamy nadzieję, że powyższe rozważania pozwoliły wam lepiej zrozumieć nie tylko podobieństwa i różnice pomiędzy romantyzmem polskim i niemieckim, ale też wpływ tego nurtu na wiele aspektów życia obydwu narodów.

Jeśli zaś chodzi o Łódź to warto tu sobie uświadomić jeszcze jeden bardzo istotny szczegół – na historię tego miasta silny wpływ wywarły cztery kultury: polska, żydowska, rosyjska i… niemiecka. Dzięki współpracy ludzi tych czterech narodowości, mówiących różnymi językami, wyznających różne religie powstało miasto fabryczne Łódź. W samym środku Polski utworzono niezwykły tygiel kultur. Dzięki wspólnym wysiłkom Polaków, Żydów, Niemców, Rosjan miasto rozkwitało przez wiele dziesięcioleci, aby u schyłku XIX wieku stać się przemysłową potęgą.

Miasto Łódź z szacunkiem podchodzi do swojej historii, dlatego chętnie sięga do swoich wielokulturowych korzeni. Od roku 2010 organizowany jest festiwal Łódź Czterech Kultur (FŁ4K ), będący kontynuacją Festiwalu Dialogu Czterech Kultur (2002 – 2009 ). Od 2016 r. organizatorem imprezy jest Centrum Dialogu im. Marka Feldmana. Każda edycja festiwalu ma hasło przewodnie, a w programie są wydarzenia artystyczne z dziedziny teatru, muzyki i sztuk wizualnych, edukacyjne – warsztaty i lekcje dla szkół oraz spotkania, spacery, pikniki, potańcówki.

We wrześniu 2023 r. odbyła się 22.edycja Festiwalu Łódź Czterech Kultur pod hasłem „Tożsamość”, a Łódź stała się na ten czas sercem działań artystycznych w naszym kraju. Wcześniej, bo w lipcu 2023 r. odbyła się główna impreza z okazji 600-lecia powstania miasta, ale obchody tej ważnej rocznicy zaplanowane są na cały rok 2023. Może więc warto odwiedzić to niezwykłe miasto, aby poznać jego historię, kulturę i tradycje, a także zobaczyć, jak się ono zmienia w ostatnich latach.

Kończy się pobyt flanera w Łodzi. Jest zadowolony, bo odnalazł to, czego szukał, czyli ” romantyzm w fabrycznym mieście „. Doszedł do wniosku, że postawy tych, którzy dokonywali romantycznych czynów i tych, którzy zaangażowali się w ciężką pracę wcale nie były tak odległe, jak się to kiedyś mu wydawało. Jednych i drugich łączyły zapał, ofiarność oraz nadzieja, że swoimi działaniami mogli się przyczynić do wolności, równości i szczęścia wszystkich Polaków.

Wsiadając do pojazdu, zaparkowanego pod mistyczną świątynią, flaner jeszcze raz spojrzał na miasto, które już zawsze będzie dla niego synonimem romantycznych kontrastów – przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. 

 

Projekt realizowany w partnerstwie z Miastem Łódź